Wysłany: Nie Paź 23, 2005 10:51 pm W samo południe - Szturmujemy zamek
W Total War można bez problemu wygrać mając mniej wojska, niż obrońcy
A jak powinno być naprawdę? Ile wojska powinien mieć oblegający, aby wogóle pomyśleć o szturmie?
Przy znacznej przewadze jakościowej mogą wystarczyć równe siły, zaś jeśli nie mamy zamiaru szturmować to równe bądź nieznacznie większe siły wystarczą do odcięcia zamku, bo to one w razie czego będą miały przewagę obrońcy.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Pon Paź 24, 2005 5:21 pm
Założenia są takie, że na jednego żołnierza broniącego ma przypadać 3 atakujących by zaistniała równowaga (przy mniej więcej podobnym uzbrojeniu). Nie wiem gdzie się z tym spotkałem, ale wydaje się to logiczne.
Zdecydowanie nie ma zamków "nie do zdobycia". Przecież zapasy kiedyś muszą się skończyć. Czasem trwa to dość długo (Aleksander oblegał Tyr 7 miesięcy) ale musi to nastąpić.
Tak więc moim zdaniem każd odpowiedź od "trzykrotna" w górę będzie prawidłowa. Ta przewaga jednak nie musi być tylko liczebna. Może się też objawić w sprzęcie czy wyszkoleniu. Osobiście wolałbym zdobywać zamek broniony przez 10 000 żołnierzy mając załóżmy 15 000 lepiej uzbrojonego i wyszkolonego ludu, niż 60 000 "mięsa armatniego" które wyjdzie po drabinach na mury i zostanie wysiekane.
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 109 Skąd: Nie pamiętam:(
Wysłany: Wto Paź 25, 2005 8:17 pm
mande napisał/a:
Założenia są takie, że na jednego żołnierza broniącego ma przypadać 3 atakujących by zaistniała równowaga (przy mniej więcej podobnym uzbrojeniu). Nie wiem gdzie się z tym spotkałem, ale wydaje się to logiczne.
Owszem, logiczne lecz ja zagłosowałem na pienciokrotnie.Dlaczego?Otóż,wyobrażmy sobie oblężenie.Co sie dzieje?Armia podchodzi i altyrelria rozpoczyna obstrzał murów.Póżniej rusza na zamek(armia).Lecz zanim dobiegnie strzelcy część żołnierzy zabije!Logiczne!
P.SDobry ze mnie wykładowca?
Pomógł: 7 razy Dołączył: 25 Paź 2004 Posty: 842 Skąd: Z planety Melmaq
Wysłany: Wto Paź 25, 2005 8:45 pm
Jeszcz pytanie o czym mówimy :].
W grach wystarczy dobry sprzęt oblężniczy i troche jednostek defensywnych albo setki przeciętnych jednostek, które przez drobny wyłom czy po drabinach wbija się zalewając cały zamek.
Oczywiscie naprawe nikt tak nie robił. Oblężenia trwały tygodniami, miesiącami i latami, zamku nie niszczyło się do cna, ani nie atakawało zmasowaną hordą.
Np. w przypadku oblężenia Antiochii w 1097 przez arabów, krzyżowcy przegrywali ze względu na tragiczny stan zaopatrzenia i brak posiłków, a ostatnią bitwę stoczyli poza murami zamku (jak w Medievalu , ale to wcale nie musiało być standardem)
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Wto Paź 25, 2005 8:50 pm
kolospl napisał/a:
Dobry ze mnie wykładowca?
Nie do końca... Nie uwzględniasz wielu zmiennych takich jak zasłony własnej artylerii, czy podkopy lub okopy bądź wreszcie rozproszenia sił atakujących (skuteczność ostrzału) i skuteczności obrońców. Uff...
Właśnie dlatego, że obrońcy mają mury za obronę stosunek powinien być 1:3, a nie 1:1. Oczywiście stosunek 1:5 też jest poprawny i co więcej bardziej pożądany niż 1:3.
Odpowiedź zależy od kilku czynników. Można długo oblegać zamek, albo szybko go zdobyć szturmem. Dużo też zależy od uzbrojenia i wyszkolenia jednostek. Wybrałem odpowiedź 1 żołnież z zamku na 3 oblegających, gdyż obrona zamku ma jeszcze mury zamkowe, logiczne że najeźćców powinno być więcej.
Wiadomo, że im więcej tym lepiej, ale nieraz podstęp wystarczał(Troja) do zdobycia zamku bez dużej przewagi(może pod Troją mieli przewagę, ale mogli nawet bez niej wygrać a to dzięki jak każdy wie koniu drewnianemu). No ale z regóły do podstępu zmusza nas trudna sytuacja, więc lepiej mieć te paredzieiąt tys. woja więcej, niż byśmy mieli się głowić, jak tu obejść obronę przeciwnika.
Masz rację Osa, bo w końcu trzeba się do oblężenia odpowiednio przygotować, a jeżeli ma się dobre i wyspecjalizowane w danym zadaniu jednostki to nawet niewielka liczba stanowi zagrożenie.
Liczba wojska jest uzależniona od jakości. Jeśli obrońca ma 1000 ludzi z nożami kuchennymi a atakujący 250 doświadczonej armii zawodowej to po przełamaniu murów obrońcy nie mają szans. Jeśli jednak jakość wojska jest taka sama to myślę, że ok 1.5-2 razy tyle co obrońcy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum